Jak ten czas szybko leci. Nie mogę uwierzyć, że nie napisałam posta już prawie od dwóch miesięcy i to nie z powodu, że nie miałabym co pokazać ale z powodu braku weny twórczej do pisania :)
W tak zwanym międzyczasie zrobiłam swetroponczo które sprułam bez robienia zdjęć bo mi się nie podobało a może raczej ja w nim wyglądałam beznadziejnie :)
A od dawna marzyło mi się zrobienie firanki. Podziwiałam na innych blogach Panie które pokazywały swoje piękne koronkowe firaneczki. No i w końcu zebrałam się i zrobiłam. Wybrałam kordonek Cotton Filet w kolorze łososiowym. Wzór znalazłam w necie. I oto jest :
szerokość 210 cm, długość 35.
Na razie ją wyprałam i rozłożyłam do wysuszenia, ale nie wiem czy dobrze może bardziej doświadczone koleżanki blogowiczki poradzą mi jak suszą takie firanki :)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Cudowna firanka.Wzór bardzo ciekawy i kolor.Ja jeszcze nie robiłam firanki, ale mam zamiar.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękna firanka i jaki cudny kolor:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper, dziergania było, ale dla takiego efektu -warto, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńRewelacyjna firanka :)
OdpowiedzUsuńJest warta włożonej w nią pracy !