Dawno mnie nie było widać, co nie znaczy, że mnie tu nie było:) zaglądam często. Cały czas coś tworzę, próbuję nowe włóczki i szydełka:)
W końcu udało mi się znaleźć grube szydełko. Jest to plastikowe szydełko firmy Apple, jest bardzo solidne. Według mnie lepsze od bambusowego. Idealnie nadaje się dla Hoooked Zpagetti.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających, miłego dnia.
poniedziałek, 4 listopada 2013
niedziela, 1 września 2013
Szatka do chrztu
Zainspirowana sukienkami na szydełku, które zrobiłam jakiś czas temu, postanowiłam zrobić białą szatkę do chrztu. Szatka ma kształt aniołka, zrobiona jest z białego kordonka Maxi, krzyżyk zrobiłam ze złotej nitki i wciągnęłam satynową białą wstążkę.
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia :)
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia :)
wtorek, 27 sierpnia 2013
Ryba w zalewie octowo - pomidorowej.
Przy okazji innych zakupów naszą uwagę zwróciły piękne, dorodne leszcze. A, że wyglądały świeżo kupiliśmy je, z myślą o zrobieniu klopsików.
Taką świeżą rybkę obgotowuje się kilka minut na patelni w odrobinie wody, następnie obiera się ją z ości i przekręca przez maszynkę do mięsa (przez najdrobniejsze sitko). Tak przemielone mięso ryby doprawiamy solą, pieprzem, vegetą, dodajemy cebulę, zieloną pietruszkę, trochę tartej bułki, trochę mąki, żeby łatwiej formowało się kotleciki. Po uformowaniu kotlecików obtoczyłam je w tartej bułce i usmażyłam na oleju.
Zapakowałam je do słoików i zalałam gorącą zalewą pomidorowo octową:
koncentrat pomidorowy
10 dkg cukru
3 płaskie łyżeczki soli
1/2 szklanki octu
1/2 szklanki oleju
2 łyżeczki musztardy
2 szklanki wody
pieprz mielony, ziele angielskie, laurowy liść
całość pasteryzowałam około 4 minut
Wyszło pyszne!
Taką świeżą rybkę obgotowuje się kilka minut na patelni w odrobinie wody, następnie obiera się ją z ości i przekręca przez maszynkę do mięsa (przez najdrobniejsze sitko). Tak przemielone mięso ryby doprawiamy solą, pieprzem, vegetą, dodajemy cebulę, zieloną pietruszkę, trochę tartej bułki, trochę mąki, żeby łatwiej formowało się kotleciki. Po uformowaniu kotlecików obtoczyłam je w tartej bułce i usmażyłam na oleju.
Zapakowałam je do słoików i zalałam gorącą zalewą pomidorowo octową:
koncentrat pomidorowy
10 dkg cukru
3 płaskie łyżeczki soli
1/2 szklanki octu
1/2 szklanki oleju
2 łyżeczki musztardy
2 szklanki wody
pieprz mielony, ziele angielskie, laurowy liść
całość pasteryzowałam około 4 minut
Wyszło pyszne!
wtorek, 20 sierpnia 2013
Czy znacie może sposób na brak weny???
Myślę, że już najwyższy czas zakończyć wakacyjne lenistwo:) Letnie wojaże mamy już za sobą. Jako, że ja jestem kiepskim fotografem, za tę stronę naszych podróży odpowiedzialny jest mój małż, dlatego też ja na swoim blogu nie pokazuję wakacyjnych zdjęć, a co za tym idzie po prostu nie ma co tu pokazać :( bo kompletnie opuściła mnie wena twórcza, nie wiecie przypadkiem co zrobić żeby wróciła?????????? :)
Jakiś czas temu zrobiłam serwetkę, wzór pochodzi z Diany Robótki nr 6/2007, kordonek to Maxi , bardzo podoba mi się kolor, taki pastelowo żółty
Pozdrawiam cieplutko
Jakiś czas temu zrobiłam serwetkę, wzór pochodzi z Diany Robótki nr 6/2007, kordonek to Maxi , bardzo podoba mi się kolor, taki pastelowo żółty
Pozdrawiam cieplutko
piątek, 26 lipca 2013
Jedzonko prosto z ogródka :)
Oj długo nic nie pisałam, ale to nie znaczy, że mnie tu nie było. Oglądałam wasze blogi, a mnie ogarnęło totalne lenistwo do pisania i nie tylko :) w robótkowaniu też marazm a może letnie lenistwo.
Ale obiadek przygotować trzeba, dziś zrobiłam to co akurat urosło na ogródku a więc fasolka, cukinia i młoda cebulka dodałam trochę boczusia, (dla lepszego smaczku) wymieszałam, dodałam trochę keczupu i pieprzu. Zobaczcie co wyszło:
Wszystko zniknęło z patelni to znaczy, że smakowało:)
Na zdjęciach widać też nową serwetkę ale o tym będzie później.
Miłego popołudnia życzę, pozdrawiam.
Ale obiadek przygotować trzeba, dziś zrobiłam to co akurat urosło na ogródku a więc fasolka, cukinia i młoda cebulka dodałam trochę boczusia, (dla lepszego smaczku) wymieszałam, dodałam trochę keczupu i pieprzu. Zobaczcie co wyszło:
Wszystko zniknęło z patelni to znaczy, że smakowało:)
Na zdjęciach widać też nową serwetkę ale o tym będzie później.
Miłego popołudnia życzę, pozdrawiam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)